Masz wrażenie, że robisz bardzo dużo, ale jednocześnie… nie robisz nic? A przynajmniej nic, co dałoby ci jakieś mierzalne efekty? W takim razie mamy dla ciebie kilka wskazówek, które przydadzą się, jeśli chcesz się zorganizować w pracy, domu czy przy dzieciach.
Zaczniemy trochę przewrotnie, czyli od tego, jak się nie organizować. A właściwie od tego, czym organizacja nie jest. Nie chodzi o to, że na kilku obszarach trzeba być idealnym pod każdym względem – rozwijać karierę zawodową, mieć perfekcyjnie posprzątane mieszkanie i do tego codziennie spędzać minimum trzy godziny na kreatywnej zabawie z dziećmi. Podążając w tym kierunku, nie dość, że faktycznie możesz mieć wrażenie, że nic nie robisz, to jeszcze braknie ci czasu na odpoczynek, chwilę dla siebie.
Eksperci od (rozsądnej) organizacji twierdzą, że to sztuka odpuszczania tego, co w danym momencie nie jest dla ciebie ważne. To, że pranie na suszarce już dawno wyschło, a ty nie masz czasu na jego wyprasowanie, wcale nie oznacza, że jesteś niezorganizowany, lecz jedynie, że miałeś ważniejsze sprawy na głowie. Nie jest w tym nic złego, o ile jest to twój świadomy wybór, że teraz czas na inną pracę lub nawet relaks, a nie stanowi skutku bezsensownego „skrolowania” mediów społecznościowych. A skoro o tym mowa, przejdź do pierwszego kroku do lepszej organizacji.
Planujesz, że od 7 rano zaczniesz pracę, lecz bez reszty wciągnął cię Instagram? A może przerwałeś wykonywanie ważnego zadania, bo zobaczyłeś, że mail do ciebie przyszedł?
Zacznij od tego, aby wyłączyć wszystkie powiadomienia w telefonie, które cię rozpraszają, odrywają od obowiązków. Nic się nie stanie, jak na maile odpiszesz później, a serduszka na Instagramie naprawdę mogą poczekać do wieczora.
Oczywiście, to jeszcze nie jest gwarancja tego, że nie będziesz zaglądać do telefonu, komputera, dlatego mamy kolejne rozwiązanie. W smartfonie ustaw godziny pracy bez ekranu (wtedy wszystkie aplikacje będą „wygaszone”) – czasami jest taka funkcja systemowa, a jeśli nie, to zainstaluj aplikację. To samo możesz zrobić na komputerze, dodatkowo korzystając z blokowania wybranych stron w określonych godzinach (i nagle okaże się, że jak nie da się wejść na YouTube’a, to po prostu przestaniesz to robić).
Masz cel – to nauka języka, napisanie pracy magisterskiej czy choćby lepsza organizacja codziennych obowiązków, zaplanowanie wesela. Nie zrobisz tego, jeśli masz na to maksymalnie 15 min dziennie, prawda? Ale gdy rozłożysz swój projekt na mniejsze zadania, i te na jeszcze mniejsze, to nagle okaże się, że 15 min dziennie to aż nadto.
Uwierz nam, że każdy cel można tak rozpracować, aby powstały kilkunastominutowe prace, które będą sukcesywnie przybliżać cię do jego realizacji. Organizacja wbrew pozorom nie jest tak spektakularna, jak mogłoby się wydawać, to po prostu konsekwencja.
Wiesz już, co może przybliżyć cię do realizacji celu, masz nawet rozpisane niewielkie zadanie, których wykonanie nie zajmie ci ani dużo czasu, ani siły. Co teraz? Zacznij dzień właśnie od nich. Dzięki temu będziesz mieć poczucie dobrze wypełnionego czasu, unikniesz sytuacji, w której o godz. 18 orientujesz się, że znowu nic nie zrobiłeś, a wieczór się zbliża, brak już chęci i ochoty na cokolwiek.
Nie czekaj też na motywację, bo ta może się nie pojawić lub pojawić się na bardzo krótko. To kolejne pojęcie, któremu przypisuje się większe znaczenie, niż potrzeba. Nie musisz być zmotywowany, aby wykonywać swoje zadania. Wyłącz wszystkie rozpraszacze i daj sobie kilka, kilkanaście minut na pracę.
To już tyle. Zasad organizacji jest o wiele więcej, ale wcale nie chodzi o to, abyś teraz czytał grube podręczniki i został ekspertem od teorii. Tych kilka kroków pomoże ci lepiej planować czas od teraz, niezależnie od tego, jak „duży” czy „ważny” jest twój cel. A jeśli chcesz ostatnią wskazówkę na koniec, to znajdź osoby, które będą cię w tym wspierać – może to być ktoś bliski albo zupełnie obcy, ale mający podobny cel. Wsparcie może przybrać różne formy, od odciążenia cię od obowiązków domowych, aż po możliwość codziennego lub tygodniowego raportowania działań.
brak komentarzy