Temat pieniędzy nigdy nie jest łatwy, zwłaszcza gdy dotyczy rozmowy z szefem i podwyżki. Zazwyczaj ciężko jest go podjąć, nawet jeżeli czujemy, że ta podwyżka by się nam należała. Wszystko też zależeć może od okoliczności, a każdy pracownik powinien wiedzieć jak podjąć ten temat na rozmowie z szefem.
Jeżeli chcemy starać się o podwyżkę, musi być ku temu poważny powód. Nie można wparować do gabinetu szefa i żądać podwyżki bo tak. Trzeba wykazać, że rzeczywiście na taką podwyżkę zasłużyliśmy, czyli innymi słowy pokazać jak i ile pracujemy i ile dzięki temu firma zyskała. Dobry pracownik jest cenny dla pracodawcy, a zatem zasługuje on na odpowiednie wynagrodzenie, by tym samym mógł pracować tak dalej i w dalszym ciągu wykazywać się swoimi najlepszymi cechami. Dobra argumentacja to podstawa do rozpoczęcia negocjacji, które nie zakończą się fiaskiem i wyrzuceniem, w najlepszym wypadku, za drzwi gabinetu.
Oprócz wykazania się sukcesami w pracy, dobrze jest także wybrać odpowiedni moment na przeprowadzenie takiej rozmowy. Jaki jest ten dobry moment? Najlepiej byłoby wybrać chwilę krótko po którymś z naszych sukcesów, wówczas szef będzie miał jeszcze świeżo w pamięci nasze osiągnięcia i będzie patrzył na nas bardziej przychylnie. Co, gdy w firmie jest kryzys? Wtedy gorzej, ale nie zamyka to drogi do negocjacji, trzeba tylko się wykazać i przedstawić szefowi swoją wizję i pomysł, który może pomóc wyjść firmie na prostą. Dobry moment trzeba jednak odpowiednio wyczuć, a wcześniej rzecz jasna dobrze się do takiej rozmowy przygotować.
Miejsce i czas są już ustalone, argumenty i plan działania także, a co z samą rozmową? Szefowie bywają różni, to też ludzie, którzy mogą mieć swoje humory i nastawienie. Przede wszystkim trzeba zachować spokój i opanowanie. Groźby czy szantaż z pewnością nikomu nie pomogą, a mogą skutkować natychmiastowym wywaleniem na bruk. Nie warto także wypominać podwyżek innych, czy też wykazywać jakie zarobki mają inne firmy w tej samej branży i na tym samym stanowisku. Liczy się chłodna argumentacja i konkrety, a to właśnie one najbardziej będą przemawiać na naszą korzyść. Emocjonalne podejście można nam zaszkodzić.
Sytuacje bywają różne, jeżeli chcemy się w jakiś sposób zabezpieczyć, można wspomnieć o tym, że ma się już ofertę pracy z innej firmy. To może zadziałać jako motywacja dla pracodawcy, który mając na uwadze ewentualne utracenie dobrego i wartościowego pracownika, będzie chciał go zatrzymać w firmie, właśnie przez propozycję podwyżki. Tu istnieje jednak duże ryzyko, bo jeżeli niczym się nie wykazywaliśmy i nie jesteśmy uznawani za wartościowych pracowników, ci nie będą próbować powstrzymać nas prze odejściem do innej firmy.
Jak zostało wspomniane liczą się wyniki w pracy i osiągnięcia, pomysłowość, a także nasze zaangażowanie w firmę i jej dobro. Kiedy warto prosić? Świeżo zatrudniony pracownik raczej nie ma szans, ale dobrze jest mieć przynajmniej rok stażu pracy za sobą. O jaką podwyżkę prosić? Takie pytanie też może zadać szef, dlatego najlepiej wcześniej zastanowić się nad tym, ile chce się zarabiać. Najlepiej nie przesadzać z kwotą, bo szef od razu może powiedzieć „nie”.
Co jeżeli podwyżka nie jest możliwa? Można jeszcze spróbować wynegocjować inne granty pozapłacowe jeżeli jest taka możliwość. Przede wszystkim jednak należy mieć odwagę. Kto nie prosi, ten nic nie dostaje, a podwyżka sama nie przyjdzie, chyba że szef sam z siebie ją zaproponuje, co jednak należy do rzadkości.
jeden komentarz